Przyjaźń z kociakiem ;)

Kitty

Wydawałoby się, że z kotem czy z psem nie można się zaprzyjaźnić, bo to zwierze i nie da człowiekowi towarzystwa. A jednak wiele jest przypadków. Ludzie zaprzyjaźniają się ze zwierzakami i czasem jest to uczucie tak ogromne, że ludzie zaczynją być szczęśliwi, zapominają o np. chorobie czy samotności. Pewnie znacie forum Koty.pl w zasadzie to cała strona o kotach. Są tam historie właścicieli kotów, które już odeszły i zostały wspomnienia. Więc odsyłam do linku, przeczytajcie smutną historię o Sarze kotce, która właśnie sprawiła, że jej pan zapomniał o chorobie.

[link widoczny dla zalogowanych]

Dla zainteresowanych
[link widoczny dla zalogowanych] - Galeria wspomnień. Są tam piękne i smutne historie.

kociara

Zawsze lubię słuchać takie historie, aż taka wdzięczność do tych wszystkich zwierząt przychodzi, że trzeba podejść do swojego, przytulić i powiedzieć: "Dziękuję Ci, że tu jesteś"...

Kitty

Tak, wnoszą radość w nasze życie. A kto inny jak nie nasz kot witałby nas miłym mruczeniem i miziankami??? Kto mruczy i daje słodkie buziaki??? Kto zrywa się do drzwi i doskonale zna nasze kroki jak nie nasz mały skarb??? I kto się tak zna na zegarku że zawsze wie, kiedy przychodzimy??? I niech mi ktoś powie, że koty nie mają rozumu....

Dominika

Racja. Nie tylko istoty ludzkie mogą się przyjaźnić. Bardzo często, wydaje mi się nawet, że zawsze pomiędzy zwierzęciem, a człowiekiem istnieje silna więź. Kto inny, jak nie nasz pupil doskonale nas zrozumie? I mimo, że nie okazuje tego mówiąc, to często pociesza nas, wita i ,,rozmawia'' w subtelny i przyjacielski sposób. Zwierzęta są 100 razy bardziej wierne człowiekowi, niż ludzie. Często jednak to one cierpią. Nawet bez powodu.

Kitty

Moje słoneczko ostatnio, jak wychowywała małe troszke mi ,,zdziczała". Znaczy, nie chce już totalnie spać ze mną ani nie daje się bardzo brać na ręce. Myślałam, że będę musiała od nowea się z nią zaprzyjaźniać żeby była taka miziasta jak kiedyś, ale sama dała mi dowód, że nie zapomniała o mnie Smile

Jak zobaczy, że jestem w ogrodzie czy kręcę się gdzieś na zewnątrz domu to zawsze wyczuje i chodzi za mną. Jak usłyszy mój głos to zawsze biegnie do mnie, nieważne gdzie jest, czy się gdzies wygrzewa, czy poluje na myszki Very Happy

dorszka

To taka cecha "kocich mam", tak mi się przynajmniej wydaje. Nasza Clara też trochę mniej "przytulasta" sie zrobiła od pierwszej ciąży. Borgia na razie jest bardzo przymilna, ale martwię się, że jak będzie miała kocięta to i jej się zmieni...